GSB na zimowo, Beskid Żywiecki

GSB na zimowo, Beskid Żywiecki


Dzień 1. 

Trasa
Węgierska Górka  - Słowianka - Rysianka 
 


Wysiadka z pociągu w Węgierskiej Górce i na szlak. W niższych partiach Beskidu Żywieckiego wiosna wygrywa ale ... 



... w wyższych partiach zima w ogóle nie daje za wygraną.







   Szlak zimowy to kopny albo zmarznięty śnieg. Chodzenie w raczkach nie było przesadą.







 Na szlaku... a słoneczko coraz bardziej dopieka.  



   W dolinach śniegu nie ma a na szlaku nieustannie zapadam się po kolana a miejscami nawet do pasa. Oj mocno żałowałem, że rakiety śnieżne zostawiłem w domu...



 Na południowych stokach odwilż na całego... liczne dzikie potoki a także zapadające się lodowe mosty.





  Wiosna coraz szybciej następuje i odsłania nowy świat.


  
 W Beskidzie żywieckim zima w pełni. Po lewej stronie na linii lasu widoczny nikły ślad czerwonego szlaku GSB.













Na szlaku dookoła Romanki drzewa były pokryte grubą warstwą lodu, który pod wpływem odwilży zaczął spadać na ziemię. W efekcie przejście takim szlakiem przypominało brodzenie w kostkarce. Było to ciekawe doświadczenie ale po 4 godzinach chodzenia w czymś takim stopy miałem przemarznięte do kości.



 Dzięcioł nie próżnował. Pewno najadł się za całą zimę a przy okazji zrobił domek dla licznej ptasiej rodziny





 Lodowy świat.



  Hala Rysianka. Znak wskazuje, że drogę z Węgierskiej Górki można pokonać w ciągu 4 godzin i 15 minut. Ja w tym momencie miałem 11 godzinę na liczniku...







 W drodze na Rysiankę. Było to jedne z niewielu miejsc gdzie mogłem twardo stąpać po ziemi... tak twardo, że bez raków szlak był nie do pokonania...jedna wielka tafla lodu... Nocleg znajduję w schronisku Rysianka na ostatnim wolnym służbowym łóżku. W trakcie pobytu w schronisku dochodzi do małej scysji z ratownikami gdyż rzekomo okupowałem ich stolik jadalniany chociaż na całej sali było mnóstwo zupełnie wolnych.



 Dzień 2.

Trasa
Rysianka - Pilsko - ....

  

  Na szlaku z Rysianki na Pilsko. Śniegu jak było widać blisko 2 m i skutecznie uniemożliwiał normalną turystykę.




























 Na szlaku z Rysianki na Pilsko szlak był nieprzetarty i mocno było uważać aby z niego nie zboczyć..



  














   ... bo skrył się pod grubą warstwą śniegu i lodu.





  Lodowy świat cd..





 Cel wyprawy...Babia Góra, Królowa Beskidu Żywieckiego. Jak się później miało okazać... cel nieosiągnięty.




 Pilsko zdobyte i to po zboczu o największym nachyleniu czyli po lodowym stoku nartostrady. Bez raczków ta operacja kompletnie by się nie powiodła. Alternatywny żółty szlak pieszy był koszmarem. Widziałem jak rodzinka poruszała się po nim w tempie żółwia.





  Na jesieni drzewa zrzucały liście a na wiosnę...zrzucają lodową skorupę.





 Walka zimy z wiosną.















  Biwak zimowy. Aż trudno uwierzyć, że ta niewielka polana była jedynym kawałkiem ziemi bez śniegu... na szlaku górskim oczywiście.


 
Dzień 3. 






Ciepło jak na wionę przystało. Jak dla mnie było za ciepło. Wędrowałem w samej bieliźnie termicznej.




 Na szlaku. Ów odcinek tak mnie dobił, że postanowiłem zejść ze szlaku i zakończyć wyprawę. Tych parę kroków zrobiłem w ciągu kilku długich minut, kilkunastu minut. Wszystkie te ślady to zapadnięcia po krocze więc mimo poruszania się prawie po płaskim to tak naprawdę cały czas szedłem w górę o nachyleniu ponad 45 stopni. 
W tym momencie znowu bardzo przeklinałem fakt nie zabrania ze sobą rakiet śnieżnych.














Na przełęczy odnalazłem jedyny wydeptany ślad i podążyłem za nim. Śnieg w błyskawicznym stopniu tracił na obfitości i wraz z pierwszymi zagrodami prawie znikł. Bardzo szybko łapie okazję, którą docieram do Bielska Białej. W zaciszu ciepłego autka powoli odtajam obserwując surrealistyczny świat ... dookoła ludzie poruszają się w krótkich rękawkach i jeżdżą na rowerach. Aż nierealne wydaje się fakt, że jeszcze 2 h temu musiałem wycofać się spod Babiej Góry z uwagi na zbyt grząski i głęboki śnieg.
W Bielsku szybko zjadam obiad i wygodnie się rozsiadam w pociągu, który zawiezie mnie do stolicy.


A oto przebyta trasa


Komentarze

Popularne posty